Polacy mają dość ukrywania prawdy – żyjąc w demokratycznym kraju wyposażeni są w prawo do posiadania wiedzy na temat państwa, w którym przyszło im egzystować, z którym się utożsamiają. Widać jednak, że „miłościwie” nam panujący nie mają zamiaru informować obywateli na temat RZECZYWISTEGO stanu państwowych finansów. Bo przecież po co, Polacy tego nie pojmą, to dla nich zbyt trudna materia - tylko rządzący mają w tej chwili monopol na posiadanie wiedzy na temat faktycznego stanu państwowej kasy. I niestety informacje te są nie do końca przedstawiane społeczeństwu – ludziom serwuje się tylko krótkowzroczne pomysły ratowania budżetu – m.in. poprzez wyprzedaż majątku państwowego.
Ten dość trudny, a jednocześnie ważny temat, zainaugurował kolejne spotkanie wąbrzeskiego Klubu „Gazety Polskiej”, które miało miejsce 1 czerwca 2011 roku. Gościliśmy na nim posłankę PiS-u, pochodzącą z Grudziądza, panią Marzennę Drab. Nasz gość, będący członkiem Komisji Finansów Publicznych (od 14-11-2007) oraz Komisji Skarbu Państwa (od 29-05-2008), nie pozostawił nam żadnych złudzeń. Rząd nie ma pomysłu na rozwiązanie palącego problemu polskich finansów. Przepraszam, jednak ma koncepcję i to bardzo „dalekowzroczną” – otóż wyprzedaż polskiego majątku jest „najlepszym” rozwiązaniem. Nawiasem mówiąc wydaje się, że kwestia prywatyzacji to tak naprawdę jeden z nielicznych liberalnych aspektów w rządach „liberalnej” Platformy. Planowana sprzedaż Lotosu, o której wspominała pani poseł, przytaczając istotne fakty (modernizacja grupy, jej nowoczesność, wreszcie znaczna wysokość corocznych wpływów do kasy państwowej), jest przykładem niczego innego jak dzikiej prywatyzacji, nie mającej jakichkolwiek podstaw ekonomicznych. Pani Drab, z wykształcenia ekonomistka, znacznie dobitniej potrafiła wyartykułować straty, jakie przyniosłaby sprzedaż Lotosu, aniżeli minister Rostowski (szczycący się notabene swą fachowością), który pozbywając się ważnego ogniwa polskiej branży paliwowej osiągnąłby zaledwie doraźne rezultaty. Nie sposób nie dostrzec u ministra finansów krótkowzroczności, która w niedalekiej przyszłości mogłaby się negatywnie odbić na i tak kruchych podstawach finansowych Polski. W toku dyskusji, a także argumentów, jakie padły, nie pozostało nam nic innego jak złożyć swój podpis pod inicjatywą sprzeciwiającą się prywatyzacji Lotosu.
Kolejnym tematem rozmów były wybory – dyskusja toczyła się wokół ostatnich wyborów, jak i tych, które w tym roku będą miały miejsce. Posłanka wspominała o nieprawidłowościach, jakie miały miejsce podczas wyborów samorządowych. Przypadek kandydata PiS-u, na którego głosowała 4-osobowa rodzina, a który w ostatecznym rozrachunku miał jeden głos, niezwykle zastanawia. Zastanawia, ale wymusza na nas zachowanie większej czujności podczas nadchodzących wyborów.
Posłanka wspomniała również o niezbyt partnerskim traktowaniu przez rząd samorządowców. Rząd jak widać zapomina, że tylko współpraca z samorządami lokalnymi może przynieść Polsce zrównoważony rozwój. Widocznie jednak Platformie na tym w żaden sposób nie zależy.
Poruszaliśmy wiele tematów, omówiliśmy szerokie spektrum problemów, przed którymi stoi Polska. Niestety doszliśmy również do mało optymistycznych wniosków – pewnych spraw mianowicie już się nie da naprawić, pewnych decyzji, które podjął obecny rząd, nie da się cofnąć, odkręcić. A te decyzje nadal będą rzutowały na sytuacji Polski w pewnych dziedzinach gospodarki. Tak to już bywa, gdy krajem włada „rząd ekspertów”.
Spotkanie przebiegało w miłej, przyjemnej atmosferze – wszyscy z należytą uwagą przysłuchiwaliśmy się temu, co posłanka Drab chce nam przekazać. Sympatyczny gest wykonał ponadto właściciel restauracji, w której odbyło się nasze spotkanie – zorganizował na swój koszt ciepły posiłek dla naszego gościa. Dziękujemy za tak piękny gest!
Za podsumowanie spotkania natomiast niech służy krótki, prosty wierszyk:
Rządzą nami „eksperci”,
Których tylko kasa nęci,
Którzy wyznają zasadę,
„Sprzedaj wszystko, co jest nasze”!
Miejmy nadzieję, że po wyborach straci on na swej aktualności…