„Uczta dla rozumu” w Restauracji „Oaza”
Spotkanie z prof. Andrzejem Zybertowiczem, wybitnym socjologiem, wykładowcą na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, przeszło już do historii. Jak je zapamiętamy, co z tego spotkania wynieśliśmy? – oto najistotniejsze pytania, jakie powinni sobie zadać uczestnicy spotkania zorganizowanego przez wąbrzeski Klub GP.
Za tytuł pozwoliłem sobie obrać słowa goszczącego na spotkaniu, kandydata PiS-u do Sejmu, Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który w trzech słowach potrafił dobitnie podsumować wizytę prof. Zybertowicza w Wąbrzeźnie, uznając ją za „ucztę dla rozumu”. Była to rzeczywiście uczta, i to uczta przednia.
Frekwencja, co powoli staje się normalnością, była okazała – ok. 90 osób wzięło udział w spotkaniu, licząc rzecz jasna na rzeczowy, fachowy dyskurs w wykonaniu prof. Zybertowicza. Z całą pewnością można stwierdzić, że nasz gość nie zawiódł zgromadzonych.
Prof. Zybertowicz rozpoczął spotkanie od krótkiego wykładu. Podczas parunastu minut tłumaczył zebranym, co jest tak naprawdę celem rządzących – jest nim zniechęcenie Polaków do interesowania się polityką. Wnikliwej analizie poddał hasło „Nie róbmy polityki. Budujmy szkoły, etc.”, które to swego czasu gościło na wielu bilbordach. Nasz gość zwrócił uwagę na to, że nie możemy pozostać bierni, że musimy rozmawiać o polityce, że nie możemy się bać podjęcia tego tak drażliwego obecnie tematu – bo to polityka tak naprawdę determinuje nasze życie, decyduje o jego jakości, o tym, jakie mamy państwo. Jako socjolog zwrócił uwagę na to, że nie potrafimy rozmawiać o kwestiach politycznych, dyskutować na ten temat – uznał to za niezwykle niepokojące zjawisko, za sygnał, że działania rządzących, mające na celu obrzydzenie polityki, przynoszą nadzwyczaj spodziewane rezultaty. Argumentacji prof. Zybertowicza nie można było nic zarzucić, a nutka humoru, obecna w jego wypowiedziach, zachęcała do wsłuchiwania się w każde słowo naszego gościa. Wybitny socjolog, jak przystało na swoją profesję, potrafił podejść do zebranych, zachęcić ich do uważnego słuchania.
Po krótkim wykładzie prof. Zybertowicz pozostał do dyspozycji zgromadzonych – każdy mógł zadać pytanie, podzielić się swoimi refleksjami, spostrzeżeniami. Padło wiele pytań – o rolę byłych agentów w obecnej rzeczywistości, o nierzetelność sondaży, o wszechobecną manipulację i sprzyjanie przez wiele środowisk jedynie „słusznej” (chyba tylko wg Donalda Tuska i towarzyszy partyjnych) opcji politycznej.
Na koniec swoje parę minut mieli także inni goście, kandydaci PiS-u w nadchodzących wyborach. Zbigniew Girzyński, Jan Krzysztof Ardanowski, ubiegający się o fotel posła, oraz Grzegorz Górski, kandydat do Senatu RP, wygłosili krótkie przemówienia. Szczególnie utkwić w pamięci mogły słowa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który zaszczepił w zebranych nutkę optymizmu, uznając, że nadchodzące wybory są do wygrania, że jest szansa na zmianę, że nie ma co się wstydzić głosowania na PiS. Słowa wypowiadane przez obdarzonego niezwykłą charyzmą byłego współpracownika śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego były dobitne, dosadne, pełne nadziei w zwycięstwo, wiary w ostateczną wiktorię.
„Uczta dla rozumu” z prof. Zybertowiczem nauczyła nas, że nie można dystansować się od polityki, że trzeba choć trochę się nią zainteresować, że ważne są inicjatywy obywatelskie, które odbudowują zaufanie społeczne (które notabene w Polsce jest tragiczne – bardziej nieufni wobec własnego społeczeństwa w Europie są tylko Grecy). Profesor zaznaczył, że nie można pozostać apolitycznym, bo władza marzy o tym, by ludzie dystansowali się od spraw politycznych –wtedy taka władza może czuć się bezkarnie (skoro wie, że nikt nie patrzy jej na ręce) i realizować potrzeby nie całego społeczeństwa, a tylko określonych grup.
Dziękujemy obecnym w ten środowy wieczór gościom za przybycie, dziękujemy licznie zgromadzonym w Restauracji „Oaza”. Takich uczt, jaka miała miejsce 28 września 2011 roku, chcielibyśmy jeszcze więcej doświadczyć…
Dawid Rydzyński