Spotkanie z Piotrem Goćkiem 23 marca odbyło się w pięknej, niestety zimowej, scenerii poznańskiego Ostrowa Tumskiego, a dokładnie w budynku dawnego Kolegium Lubrańskiego, gdzie obecnie mieści się Muzeum Archidiecezjalne.
Oczekiwania co do spotkania były spore – Piotr Gociek jest przecież znanym publicystą, obecnie pracującym w „Do Rzeczy” i piszącym teksty również dla „Gazety Polskiej Codziennie”. Wcześniej publikował w „Uważam Rze”, a w „Rzeczpospolitej” był swego czasu szefem działu krajowego. Dodatkowo niedawno wydał książkę „Demokrator”. Spodziewać się więc można było sporej publiki oraz ciekawego, merytorycznego spotkania.
10 minut przed spotkaniem, którego rozpoczęcie planowano na godz. 11, na sali znajdowały się zaledwie dwie osoby (organizatorów z wiadomych względów nie liczę). Redaktor Gociek, który zameldował się na miejscu ok. 10.55, mógł być zaskoczony takimi „tłumami”. Na szczęście doszło jeszcze parę osób, ale mimo wszystko frekwencja nie przekroczyła 20 osób. Jak na Poznań jest to słabe osiągnięcie.
Pewnym usprawiedliwieniem może być małe rozreklamowanie spotkania. Pewien Pan zadał wręcz pytanie: „O czym będzie to spotkanie, bo sam nie wiem, w radiu Emaus coś mówili o tym spotkaniu?” (Radio Emaus – katolicka rozgłośnia radiowa popularna w Wielkopolsce). Inne zaś osoby wspominały o tym, że przypadkowo dowiedziały się o tym spotkaniu – sam zresztą jestem tego przykładem. Mimo wszystko można było liczyć na więcej, zwłaszcza, że redaktor Gociek mówił bardzo ciekawie, a zarazem z sensem – co rzadko się zdarza.
Pierwszym punktem spotkania był krótki wykład na temat relacji fantastyki oraz polityki – odbyło się one zresztą pod tytułem „Fantastyka i polityka. Strzeżcie się naprawiaczy świata”. Redaktor dostrzegł, że obecna fantastyka przejęła z polityki jedną kwestię – pesymistyczną wizję świata, że jest on jaki jest, lepszy nie będzie i nie ma co go naprawiać. Polityka zaś zastosowała rozwiązania charakterystyczne dla pisarzy s-f, którzy kreślą wizję przyszłego świata, zmieniając jeden z jego elementów. Polityka więc eksperymentuje, zmieniając konkretne elementy rzeczywistości. Redaktor podał tu chociażby przykład Chin. Tam wolny rynek funkcjonuje bez jakichkolwiek wolności jednostki. Polityka więc eksperymentuje, podobnie jak eksperymentują w swoich wizjach pisarze s-f.
Później zebrani mogli zadawać gościowi pytania. Pojawiły się odwołania do jego wcześniejszej wypowiedzi, nie zabrakło jednak tematów dotyczących bieżącej sytuacji politycznej. Redaktor, w odpowiedzi na jedno z pytań, określił swój stosunek do odradzającego się ruchu narodowego. Jego odrodzenie uznał za nieco przedwczesne, pośpiesznie dokonane na fali sprzeciwu wobec panującej w Polsce sytuacji, którą wyrazem był m.in. Marsz Niepodległości. Nie negował celowości jego powstania, zaznaczył jednak, że ta, jak i inne inicjatywy, trochę uniemożliwiają realizację planu „Budapesztu nad Wisłą”. Publicysta podkreślił, że już teraz jest właściwie na to szansa, ale mniejsze inicjatywy z prawej strony mogą utrudniać cały proces odzyskania władzy. Podał tu przykład notowań Solidarnej Polski, która całkiem możliwe, że nie wejdzie do Sejmu, a przyczyni się do gorszego wyniku PiS i automatycznie osłabi jego pozycję, gdyby ewentualnie partia Jarosława Kaczyńskiego wygrała wybory. Zwycięstwo w głosowaniu mogłoby się okazać nie wystarczające do sprawnego rządzenia – a przecież gdyby dodać głosy wszystkich „secesjonistów” triumf mógłby być dużo większy. A tak może się okazać, że PiS wygra, nie będzie jednak miał komfortowej sytuacji przy tworzeniu rządu, a Solidarna Polska i wszystkie twory jej podobne w ogóle nie zasiądą w ławach parlamentarnych. Całe to jednak rozdrobnienie, według redaktora, jest nie tylko efektem działań innych, odśrodkowych sił, ale również częstokroć nietrafnych decyzji włodarzy PiS.
Pojawił się też temat nowo powstającej TV Republika, w której produkcję Piotr Gociek będzie zaangażowany. Kanał ma ruszyć prawdopodobnie w maju – oby tak się stało. Będzie to szansa na rzeczywisty, a nie pozorny, pluralizm w polskich mediach elektronicznych.
Padły również pytania dotyczące relacji „Do Rzeczy” – „(W) sieci” – „Gazeta Polska”. Redaktor wyraził swoje zadowolenie, że wspomniane tytuły się rozwijają, gdyż każdy ma coś ciekawego do zaoferowania. Wyraził swoją sympatię w stosunku do red. Tomasza Sakiewicza, zaznaczył, że to dobrze, że „(W) sieci” szybko reaguje na zmieniającą się rzeczywistość i odwołuje się do aktualnych wydarzeń w kraju. Określił ponadto strategię tygodnika „Do Rzeczy”, który chce stać się „Polityką” prawej, konserwatywnej strony – pismem, które nie skupia się aż tak na bieżących problemach, ale które ma wyjaśniać konkretne mechanizmy, procesy, którego treści będą bardziej ponadczasowe. Wynika ta strategia m.in. z doboru współpracujących z „Do Rzeczy” publicystów – np. Bronisława Wildsteina oraz Rafała Ziemkiewicza.
2-godzinne spotkanie było niezwykle ciekawe. Szkoda jednak, że w tak wielkim mieście jak Poznań tylko niecałe 20 osób chciało w nim uczestniczyć…
tekst i fot. DR